poniedziałek, 10 października 2011

Najdroższe używane samochody na polskim rynku


Wydawać by się mogło, iż astronomiczne ceny mogą osiągać jedynie nowiutkie lśniące samochody prosto z najbardziej ekskluzywnych salonów samochodowych. Z jednej strony może i jest to prawdą, z drugiej nawet na naszym (co by nie mówić, nadal ubogim) rynku samochodowym znajdziemy kilka perełek, które pomimo kilku lat na karku nadal kosztują krocie... Mając na myśli krocie myślę o kwotach kilkuset tysięcy złotych wzwyż... czyli tyle ile przeciętny Kowalski zarobi przez połowę swojego zawodowego życia. Zasady bardzo proste: minimalny wiek auta - 4 lata, minimalna cena - 500 tys. zł, źródło: otomoto.pl - ZACZYNAMY!!!

Miejsce 7: Bentley Continental - 520 tys. zł, 2006 rok, przebieg: 20 000 km

Brytyjska arystokracja zawsze w cenie. W cenie tego 5-latka z przebiegiem 20 tysięcy kilometrów możemy kupić mieszkanie w centrum Warszawy, które z pewnością będzie większe od niego. Jeśli odpuścimy sobie jazdę tym monstrum (560km, silnik 6l, W12), zaoszczędzimy na paliwie i może nawet uda nam się nasze mieszkanko wyposażyć...

Miejsce 6: Aston Martin Vanquish S V12 - 560 tys. zł, 2006 rok, przebieg: 32 000 km


Kolejny przedstawiciel brytyjskiego przemysłu samochodowego, tym razem bardziej radykalny i sportowy. Najmocniejsza wersja Vanquisha o mocy prawie 530km pozbawiona jest "obroży" i bez problemu rozpędza się do 320 km/h... Dużo? Może i tak, ale niestety u nas na autostradach zanim rozwiniemy taką prędkość trzeba będzie zatrzymać się na bramkach i zapłacić za kolejny przejechany odcinek...

Miejsce 5: Mercedes CL 65 AMG - 600 tys. zł , 2007 rok, przebieg: 45 000km


Pierwszy "Niemiec" w naszym zestawieniu. Za astronomiczną cenę 600 tys. złotych otrzymamy najdroższy samochód jaki w swojej ofercie ma Mercedes (cena katalogowa za ten model to ponad 300 tys. EUR). Dodatkowo wyprodukowano jedynie 40 egzemplarzy tego samochodu w specjalnej limitowanej wersji na 40-lecie firmy AMG. Niezły kąsek dla koneserów... ale tylko bogatych.

Miejsce 4: Ferrari 599GTB Challenge - 650 tys. zł, 2007 rok, przebieg: 9 400 km


No i doczekaliśmy się Ferrari... najprawdopodobniej gdyby ranking był mniej restrykcyjny (samochody nowsze niż 4 lata), w naszym zestawieniu mielibyśmy więcej przedstawicieli włoskiej marki. Dla niewtajemniczonych rozszerzenie "Challenge" zamiast "Fiorano" oznacza usportowioną wersję i tak już sportowej 599-tki. 620km w tak małym samochodzie to szaleństwo, i nawet sam Jeremy Clarkson podczas testów był nim zachwycony...

Miejsce 3: Maybach 57 - 850 tys. zł, 2007 rok, przebieg: 54 000km
Widać komuś znudziła się jazda Maybachem i ma zamiar go sprzedać... Co tu dużo mówić - chyba najbardziej ekskluzywny samochód na świecie - ma wszystko czego można zapragnąć, ale żeby go kupić, samemu trzeba również mieć wszystko czego pragniemy, bo wydatek prawie 1mln zł na jeżdżącą, 4-letnią kanapę to trochę dużo, nie sądzicie?

Miejsce 2: Bugatti EB 110 GT 3.5 - 900 tys. zł, 1997 rok, przebieg: 8000 km


W naszym zestawieniu to staruszek. Jednak powodzenia w wyprzedzeniu tego staruszka na drodze... Za kwotę 900 tys. zł kupujemy gwarancję, iż wygramy 99% wyścigów spod świateł (chyba że trafimy na tuningowanego Opla Calibrę z ośmioma turbinami). Samochód praktycznie bez zawieszenia (więc tylko na autostrady i tor), jednak tak zabójczo szybki, iż cena ma swoje podstawy.

Miejsce 1: Mercedes Benz SLR Roadster, 1,3 mln zł, 2007 rok, przebieg: 2100 km


Perełka nad perełki. Na dodatek cabrio. 626km, lista wyposażenia dłuższa od obietnic wyborczyh PO i PiS razem wziętych. Samochód niesamowity, jednak piekielnie drogi - w tej cenie możemy znaleźć nowego SLS-a... jednak czy aby 4 - letni samochód z przebiegiem jedynie 2000km nie zaczynał nabierać powoli na wartości? Może to dobra inwestycja?

Podsumowanie:
Podsumowanie jak zwykle ultra-subiektywne. Jeśli ktoś ma w portfelu 500 tys. zł do wydania na samochód, na pewno nie kupi używanego cacka... co więcej, jeśli ktoś jest w stanie zapłacić 500 tys. zł za samochód, zapłaci i 700-800 tys. byle była to nówka sztuka. Gdybym był w posiadaniu takiej ilości gotówki, nawet nie pomyślałbym o kupowanie używanego auta. A za kwotę od 500 tys. zł w górę, możemy myśleć o nowych samochodach, które mogłyby konkurować z tymi w naszym rankingu (Mercedes S, Porsche 911, Nissan GT-R... ).

7 komentarzy:

  1. Tez prowadze bloga o podobnej tematyce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe, ciekawe.. Lubię czytać takie ciekawostki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Snobizm ludzi nie zna granic. Dlatego też nie mogę zgodzić się z ostatnim akapitem - mając na wydanie 500 tysięcy i ani grosza więcej, taki Janusz, wyda wszystko na samochód który i tak za parę miesięcy sprzeda ponieważ nie będzie go stać na jego utrzymanie. Już żarty na bok - używane auto nigdy nie ma gwarancji niezawodności, choćby nie wiem z jak ekskluzywnej półki był, więc takie rzeczy jak żarówki, wycieraczki czy akumulator pewnie raz dwa padną i weź tu wydaj 500 zł od sztuki... Janusz już przedzawałowy minimum :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. W sumie ja takiego auta nawet nie potrzebuję i jakby nie było jest to nadal pojazd mechaniczny. Moim zdaniem warto jest także mieć wykupione ubezpieczenie AC https://cuk.pl/ubezpieczenia/samochod/ac tym bardziej, że dziś ich ceny są bardzo przystępne.

    OdpowiedzUsuń
  6. No niestety mnie na takie auta pewnie nie będzie stać, ale ogólnie to bardzo lubię jeździć samochodami. Tym bardziej, że jak czytałam w https://kioskpolis.pl/zakup-samochodu-na-firme-krok-po-kroku/ to już nie będę miała problemu aby kupić auto na firmę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń